Nie dla psa kiełbasa

Elity ’’kategoria osób znajdujących się najwyżej w hierarchii społecznej, pod jakimś względem wyróżnionych z ogółu społeczeństwa’’

oto definicja według encyklopedii. Ale co rozumiemy pod pojęciem wyróżnionych? Czy jak posiadam dobry samochód to jestem elitą, a może jak posiadam wysokie stanowisko urzędowe to mogę się zaliczyć do tej jakże wspaniałej grupy społecznej, a może wystarczy wstąpić do jakiegoś elitarnego klubu jak robią to Anglicy. Suma kilkudziesięciu tysięcy funtów i już jestem wśród elit, no tak ale jaka zemnie elita jak i tak musze stać w kolejce po pieczywa, kiepski, drogi i zbyt angielski pomysł. Sprawa jest nieco łatwiejsza jak urodzimy się jako na przykład potomkowie szlacheckiego rodu, lub chociaż jesteśmy potomstwem znanej osoby, aktora albo polityka. Taka sytuacja stawia nas bardzo korzystnie i już możemy czuć się elitą, ale znowu pojawia się pytanie co zemnie za elita jak tylko nazwisko tatusia jest coś warte, a ja jestem tylko małym żuczkiem. Można też zrobić sobie wielki tatuaż na twarzy i już jest sukces, ale to znowu błędna droga bo to raczej idiotyzm i zapewne nie przysporzy nam dobrego stanowiska w nowej firmie no chyba że mamy aspiracje zostać menadżerem w McDonalds, a wtedy będą na mnie wołali „panie kierowniku”, ale jak mamy takie ambicje to raczej powinniśmy przewartościować szacunek do samego siebie bo jest z nami kiepsko. Dzisiaj nawet jak jesteśmy wyjątkowi w jakimś stopniu to ta wyjątkowość jest widoczna tylko w określonej grupie, bo i koronę trzeba zostawić w szatni przed wejściem do dobrego klubu i po wyjściu z luksusowego samochody w magiczny sposób stajemy się szaroburkami.


Pewnego dnia robiąc zakupy w sklepie dobrej klasy, nie takim gdzie „kupują najbiedniejsi” jak nazwał sprawę prezes Kaczyński w swojej eleganckiej na swój sposób wypowiedzi, zobaczyłem jak pewna pani dokładnie analizuje etykiety produktów które ma zamiar kupić. Rozejrzałem się po tym sklepie i zrozumiałem że faktycznie produkty w nim są ponad przeciętną, a wcale nie kosztują więcej niż w sklepie dla „najbiedniejszych”, tu ukłon w stronę jego  ‘wysokości’ prezesa. I tu pojawia się ciekawe spostrzeżenie elitą jesteś ty drogi czytelniku jak potrafisz dobrze, mądrze i za rozsądną cenę nabywać produkty którymi się otaczasz, bo więcej klasy posiada młoda stażystka stylowo i modnie ubrana niż pani prezes która ma na sobie butki ze straganu u Rumuna za 30zł , a wysiada z najnowszego BMW. To czym się otaczasz i gdzie kupujesz swoje zabawki świadczy o tobie i twojej klasie. I całkowicie błędne jest myślenie że wystarczy mieć pieniądze i zrobić zakupy u diora, bo to potrafi każdy bogaty matoł, a twierdzenie że "każda laska pęknie z dumy jak założysz dres od pumy" jest bardzo nie trafione, bo prędzej pęknie ze śmiechu. Sztuką jest umieć wyróżnić dobre od drogiego i potrafić odszukać dobre sklepy i dobrych producentów którzy dają prawdziwą jakość za rozsądną cena, a w tedy możesz czuć się elitą w świecie tandety i pseudo-produktów.

Cudze chwalicie, swojego nie znacie


dobry produkt | elita